Fundacja Polskie Forum Migracyjne

Built with Berta.me

  1. 16 października w CAF w Markach odbyło się spotkanie pt. „O zakładaniu i prowadzeniu własnej działalności gospodarczej".

    Khedi Alieva, jedna z założycielek Fundacji Kobiety Wędrowne, przedstawiła historię swojej organizacji: od działań nieformalnych aż po założenie przedsiębiorstwa społecznego – restauracji, którą prowadzą osoby uchodźcze.
    Założycielka opowiadała o swoich sukcesach i problemach, uwarunkowaniach i wymogach prowadzenia działalności gospodarczej oraz współpracy z organizacjami i instytucjami.
    Po spotkaniu uczestniczki mogły skosztować specjałów przygotowanych na tę okazję przez Kobiety Wędrowne.
  2. Rozmowa z asystentką międzykulturową w SP nr 4 w Markach, Mariką Konarzewską. 

    Czym się pani zajmuje i jak długo mieszka pani w Polsce?

    Od 4 lat pracuję w szkole podstawowej w Markach jako nauczycielka współorganizująca kształcenie. Prowadzę też zajęcia polskiego dla obcokrajowców i obcokrajowczyń. Od wybuchu wojny w Ukrainie zajmuje się migrantami i migrantkami. Najpierw robiłam to w ramach wolontariatu, ale od września 2022 już zawodowo – zaczęłam pracę jako asystentka międzykulturowa. W Polsce mieszkam od 2004 roku, ale przyjeżdżałam tu często już około 6 lat wcześniej.

    Na czym polega praca asystentki międzykulturowej?

    Asystentka międzykulturowa tworzy pomost między szkołą, rodzicami a dzieckiem. Najważniejsze w tej pracy jest wsparcie dla dzieci, pomaganie im w integracji w nowym środowisku. Moim zadaniem jest umożliwienie im poczucia bycia przyjętym przez grupę rówieśniczą. Jest to trudna praca, a bez odpowiednich umiejętności może zaszkodzić. Ja organizuję sporo różnych wydarzeń, mam dużo kontaktów, jest to dla mnie przyjemność. Nie każda asystentka może sobie na to pozwolić – trzeba umieć stawiać sobie granice, żeby się nie wypalić. Dla mnie jednak jest to pasja, chcę, aby dzieci migranckie czuły się lubiane, czuły się częścią społeczności – dzięki temu będą lepiej się uczyć, będą potrafiły pokonywać różne bariery. Ale żeby to było możliwe, trzeba włączać je w różne działania, nie wystarczy tylko obecność na lekcjach.

    Czy widzi pani rezultaty swojej pracy w porównaniu z zeszłym rokiem?

    Tak, czuję, że dzieci lepiej odnajdują się w naszej społeczności. Nawet nie chciałam pisać o nich jako o „dzieciach migranckich”, kiedy wypełniałam sprawozdanie. Dla mnie one są już częścią naszej szkoły.

    Z czym najczęściej przychodzą do pani dzieci, nauczyciele, nauczycielki, rodzice?

    Nauczyciele i nauczycielki najczęściej z obawami, że dziecko nie zda do następnej klasy. Wtedy trzeba przygotować jakiś plan wsparcia dla obu stron. Dzieci najpierw odzwyczaiły się od regularnej nauki przez pandemię, potem przyszła wojna, potem znalazły się w innym państwie, w którym mówi się w innym języku. Ciężko po takich doświadczeniach wejść z powrotem w system uczenia się. Poza tym, uczniowie i uczennice często słyszą od rodziców, że niedługo wyjadą – wtedy zupełnie nie mają motywacji, żeby się uczyć.

    Co jest w pani pracy największym wyzwaniem?

    Może to, że sama organizuję swoją pracę – jednak to też jest mój świadomy wybór. Mam sporą niezależność w działaniu, dostaję duże wsparcie od Dyrekcji Szkoły. Ciężko jest zdecydować, które dzieci są najbardziej potrzebujące. Poza tym, nigdy nie wiem, czy dziecko wyjedzie, czy zostanie w Polsce na dłużej. W takiej sytuacji działasz trochę po omacku, dajesz dziecku jakąś obietnicę, której potem nie możesz dotrzymać. więc ciężko jest planować wsparcie.

    Na początku starałam się organizować wydarzenia osobno dla osób migranckich. Potem zauważyłam, że to dzieli dzieci. Powoli w swoje działania integracyjne zaczęłam włączać wszystkich; migrantów, migrantki, społeczność szkolną i lokalną, a także rodziców. Wspólne działania zaczęły łączyć ludzi, dzieci stawały się ciekawie kultury innego kraju, chętnie brały udział w wydarzeniach.

    Co poleciłaby pani przyszłym asystentkom międzykulturowym?

    Każda asystentka potrzebuje wprowadzenia i wsparcia od szkoły. Ja dostałam ogromne wsparcie od mojej szkoły, która była otwarta na moje pomysły – to mi bardzo pomogło. Sporo osób angażowało się do pomocy; nauczyciele, wychowawcy, wolontariat i samorząd szkolny, dzięki temu, ja mogłam organizować różne wydarzenia, warsztaty, dni tematyczne, wystawy prac plastycznych i technicznych, czy zajęciach czytelnicze.

    Osoby, które mają zostać asystentkami często nie znają języka i wydaje mi się, że wtedy ta praca jest bardzo trudna. Oczywiście najważniejsze jest dogadanie się z dzieckiem, ale jeśli asystentka nie może porozumieć się z nauczycielami, to może powstać bariera między nimi. Wydaje mi się, że wszystkie asystentki powinny znać język polski. Oprócz tego, trzeba pamiętać także o rodzicach dziecka. Oni też powinni czuć się zaopiekowani.

    Co daje ci najwięcej satysfakcji

    Uśmiech dziecka i to, że dzieci czują się jak u siebie. To jest tak, jak przychodzisz do kogoś w gościnę – jeśli ktoś traktuje cię z dystansem, czujesz się niepewnie i chcesz jak najszybciej wyjść. Jeśli ta osoba natomiast sprawi, że czujesz się jak u siebie w domu, to wtedy chętnie tam zostajesz.

    ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  3. Marki to miasto położone w powiecie wołomińskim, w woj. mazowieckim, na północny wschód od Warszawy. Zamieszkuje je około 35 tysięcy osób.

    Z okazji Dnia Dziecka w SP nr 3 w Markach odbył się integracyjny piknik pod hasłem
    „Stwórzmy Państwo”.

    Aktywności sportowo-integracyjne zostały podzielone na 10 stacji: dzieci wymyślały nazwy państw przy okazji dowiadując się czym jest państwo, po co istnieje, jak wybiera się stolice. Każde państwo musiało stworzyć swoją flagę, godło i hymn.

    Na koniec odbyły się rozgrywki sportowe: każde nowo utworzone państwo wystawiło swoją reprezentację.

    ENGLISH VERSION

    Marki is a town located in the Wołomin County, in the Mazovian Voivodeship, north-east of Warsaw. It is inhabited by approximately 35,000 people.

    On the occasion of Children's Day, an integration picnic was held at Primary School No. 3 in Marki under the slogan "Let's Create a State".

    The sports and integration activities were divided into 10 stations: children invented the names of countries while learning what a country is, why it exists and how capitals are chosen. Each country had to create its flag, emblem and anthem.

    Finally, there was a sports competition: each newly created country was represented by its national team.